Prof. Krzysztof Sładek: Życzenia na Wielkanoc 2022
Dzisiaj, mając nadzieję na koniec pandemii SARS-CoV2 chciałbym wreszcie życzyć Wam normalnych, tzn., radosnych, miłych Świąt Wielkiej Nocy, odpoczynku, spełnionych spotkań z najbliższymi, beztroskiej zabawy, kolorowych pisanek, wspaniałych babek wielkanocnych i wszystkiego o czym marzycie na stole świątecznym i w życiu.
Ale znowu mąci to rzeczywistość, dramat na wschodzie, wojna w Ukrainie wywołana przez chorego Putina. Tak więc, w przeddzień Świąt myślami jesteśmy w Charkowie, Mariupolu, w Buczy, w Kijowie, Donbasie…
Życząc sobie wesołych Świąt musimy pamiętać, że dla wielu nie będą one takie same. Co prawda w kościele prawosławnym wypadają za tydzień 24 kwietnia, ale możemy im teraz życzyć przetrwania i zwycięstwa. Chwała Ukrainie!, Sława Ukrajini!
Na Wielkanoc 2022 dedykuję wiersz Serhija Żadana, ukraińskiego poety z Charkowa.
Serhij Żadan – ur. 1974, ukraiński poeta, prozaik, aktywista społeczny, publicysta. Urodzony w Starobielsku w obwodzie ługańskim, mieszka i tworzy w Charkowie, gdzie studiował filologię niemiecką i ukraińską oraz uzyskał stopień doktora nauk filologicznych. Tłumaczy literaturę piękną, głównie z języka niemieckiego, ale też polskiego (w tym Czesława Miłosza). Aktualnie jest w Charkowie i czynnie wspiera obronę miasta. Tak pisał: 5 marca: „Rosjanie są szaleni, jeśli naprawdę chcą tu wjechać”. 7 marca: „Charków to ukraińskie miasto, nikt tu nie czeka na Rosjan”. 8 marca: „Te suki po prostu nie mają pojęcia, kogo zaatakowały”. W niedzielę 6 marca było spokojniej. Rosyjska artyleria umilkła na pewien czas. Na swojej oficjalnej stronie na Facebooku Żadan opublikował kilka zdjęć słonecznego dnia w Charkowie, w którym powoli kończy się zima. „Z dachów zsuwają się ciężkie śniegowe czapy. W mieście panuje taka cisza, że ludzie odwracają się z niepokojem na odgłos spadającego śniegu” – relacjonował. Aura przedwiośnia i spokój panujący na ulicach dawały nadzieję na przyszłość. Serhij Żadan pisał: „Chcemy jak najszybciej odbudować Charków, wyrzucając za granicę i w niepamięć całą tę obrzydliwość, które przyszła do nas ze wschodu. Zobaczycie, że nadal będzie to miasto poetów i uniwersytetów. Flaga państwowa będzie dalej wisiała nad miastem”.
„Skąd fruniecie ptaki?” Przełożył Marcin Gaczkowski
Pismo Magazyn Opinii numer 4/2022 wiersz z 2021 r.
– Skąd fruniecie, ptaki? Jakim wichrem gnane?
– Przychodzimy z miasta, które jest już martwe.
Idziemy, kapelanie, z pokorą, nie trwogą.
Powiedzcie swoim: strzelać nie ma już do kogo.
Mieliśmy swoje miasto – z żelaza i cegły.
Dziś każdy ma walizkę, w walizce popioły
pod gradem kul zebrane, w bezsilnym ukłonie.
Dzisiaj sny pachną żarem – domem, który płonie.
Kobiety w naszym mieście były jak anioły.
Ramionami tak czule otchłań oplatały!
Nasze studnie sięgały aż do serca ziemi.
(świątynie i klasztory zburzyliśmy sami).
(…)
Dlaczego twoi ludzie miasto nam spalili?
Zrobili to rozmyślnie? Może się pomylili?
Gdy kłamią w telewizji, ty bądź z nami szczery!
Daj nam słowo, że winni nie unikną kary!
(…)