Uroczyste odsłonięcie w OK Pulmonologii NSSU zdjęć Szpitala przy ul. Skawińskiej wraz Życzeniami Świątecznym 20.12.2023

Uroczyste odsłonięcie w OK Pulmonologii NSSU zdjęć Szpitala przy ul. Skawińskiej wraz Życzeniami Świątecznymi:

 

Prof. Krzysztof Sładek

 

„Można oczy zamknąć na rzeczywistość, ale nie na wspomnienia.”   Stanisław Jerzy Lec 

 

To motto prezentacji zdjęć II Katedry ze Skawińskiej: „Skąd przyszliśmy.”

Jest tu i historia twórcy Kl. Pulmonologii, obraz Jana Salamona prof. Hornunga spoglądającego na budynek Szpitala, kiedyś żydowskiego, gdzie później po II Wojnie Światowej od 1951 roku mieściła się Klinika Ftyzjologii oraz zdjęcie twórcy II Katedry, Prof. Szczeklika i jego słynnego białego fortepianu. Mamy tez Akrobatów, symbol II Katedry dzieło prof. Karola Gąsienicy-Szostaka a tuz obok w atrium szpitala Jego Drzewo Życia oraz kolorowe kwiaty przed Katedrą.             

Autorem większości zdjęć jest znany fotograf Ryszard Markowski. Są też tutaj zdjęcia, które bardzo mi się podobają, autorstwa adiunkta dr med. Łukasza Kaspra, który przyczynił się do powstania tych kolorowych wspomnień. 

Tak więc coraz bardziej możemy się czuć jak u siebie, mając to z czym zżyliśmy się przez wiele lat oraz teraźniejszość nowego szpitala, z nowymi możliwościami i wyzwaniami.

Dlatego też chciałbym życzyć Wam Wspaniałych Niezwykłych Świąt Bożego Narodzenia, miłych wspomnień kształtujących przyszłość, która dzięki zaangażowaniu i zapałowi nas wszystkich oraz wyborców 15 października wydaje się bardziej optymistyczna i kolorowa, dając szanse na realizacje naszych nadziei na zmiany i powrót normalności.        

O.Marek Donaj OSA:

 

U Wiesława Myśliwskiego w jego pierwszej książce „Nagi sad” pada takie zdanie: „Gdy jest płomień, to nawet słoma może stać się ogniskiem”. Widzę w tym nawiązanie do myśli przewodniej dzisiejszego dnia o wypaleniu zawodowym. 

Czy jest w Was, w nas, ten płomień? Czy chcę być ogniskiem, które przecież nie płonie samo dla siebie, ale dla kogoś. Wypalenie może na jakiś czas przysłonić ten płomień, ale czy potrafi go zgasić?

Wydaje mi się, że najlepszą receptą na wypalenie jest pewna myśl. Kim bym był, gdybym nie był lekarzem, pielęgniarką, pracownikiem szpitala, księdzem? Czy potrafię odnaleźć siebie w innym powołaniu? Czy byłbym w nim prawdziwy? Każdy z nas musi odpowiedzieć sam na te pytania.

Wierzę, że z tym, co robimy, wiąże się nadzieja, która jest w stanie pokonać zmęczenie, poczucie niedocenienia, rodzinne dylematy, a może i nawet bezsens, który zdarza mi się odczuwać.

Życzę Wam i sobie, byśmy umieli powrócić do tego, co było u początku naszych życiowych wyborów. Niech te ideały podtrzymują nasz płomień  pracy i zaangażowania.

Za kilka dni będziemy przeżywać święta Bożego Narodzenia. Spędzimy ten czas w naszych domach, w gronie rodziny, w gronie ukochanych osób i tych może mniej ukochanych. A może we własnej samotności.

Te święta kojarzą nam się z malutkim, bezbronnym dzieckiem. A ja dzisiaj chciałbym zaakcentować, że to małe, nowonarodzone dziecko przez pierwszych 30 lat swojego życia ciężko pracowało. I zmagało się z tym, co jest także naszym udziałem, zwykłą codziennością, bez spektakularnych wydarzeń na miarę cudów czy jakiegoś szczególnego docenienia. I w tym jest ukryta recepta na wypalenie. By robić to, co do mnie należy, najlepiej jak umiem, nie oczekując zbyt wiele.

Przyniosłem obraz: „Narodzenie Pańskie ze św. Franciszkiem i św. Wawrzyńcem” (znane również jako Adoracja), to obraz prawdopodobnie z 1609 roku, namalowany przez włoskiego mistrza baroku Caravaggia na rok przed śmiercią.

To, co najbardziej mnie porusza i zwraca uwagę, to Matka patrząca na Syna, który odwzajemnia się tym samym zwrócony do Niej. Widać, że chce być z tymi, którzy obdarzają Go miłością.

Nic dodać, każdy z nas ma te same tęsknoty i marzenia bez względu na to, co o sobie myśli i kim jest. Podobnie Jezus może spojrzeć na Ciebie. Będzie czekał na Twoją miłość i akceptację. Nie zapomnij obdarzyć Go miłością w te święta.

Józefie stajenki nie szukaj i do gospody nie pukaj z Maryją do nas przyjdź. Przynieście ze sobą dziecinę jest miejsce w naszej rodzinie. U nas zawsze dla Boga otwarte drzwi.

 


Powrót


Skip to content